JEST OBOWIĄZKOWA w produkcji drewna konstrukcyjnego!
Bo drewno konstrukcyjne to tarcica o jednolitej wytrzymałości, a zatem spełniająca wymagania wytrzymałościowe określone przez projektanta budynku.
Sortowanie wytrzymałościowe polega na ocenie każdej sztuki tarcicy. Kontrolowane są te cechy drewna, które mają wpływ na jego wytrzymałość (wymieniam je poniżej). Jeśli którakolwiek z tych cech w danej belce wykracza poza granice określone w normie technicznej - sztukę się ODRZUCA. Statystyka surowcowa okazuje się bezlitosna - sito w postaci normy PN-EN 1912 odsiewa nawet 60% tarcicy (wykorzystujemy to drewno w produkcji architektury ogrodowej).
Drewno konstrukcyjne (poddane sortowaniu) jest odpowiednikiem drewna KVH z tą dodatkową zaletą, że jest w 100% drewnem litym.
W projekcie znajdziesz klasę wytrzymałościową. Oznaczona jest symbolem, np. C24, C27 lub według przedunijnej nomenklatury K27 itp. Projektant przyjmuje założenie, że więźbę obliczy na bazie jakiejś klasy, np. C24. Oznacza to, że belki, które wykorzysta do obliczeń będą gwarantowały, że wytrzymają w zginaniu nacisk 24MPa.
Dopiero mając do dyspozycji taki materiał decyduje, jaki dla danego budynku musi przyjąć typ konstrukcji, jakie przekroje belek, jakie rozstawy między krokwiami itd.
Co oznacza taka wartość: 24 MPa? Oznacza zniszczenie, złamanie belki podpartej na dwóch końcach i naciskanej z taką siłą w środku.
Czy zatem więźba wykonana z drewna nie poddanego klasyfikacji zawali się? Zapewne nie. W Polsce prawie nie stosuje się drewna konstrukcyjnego do budowy domów, tylko przypadkowe belki. A domy stoją.
Po co więc to wszystko?
Jeśli na belkę naciskają 24 MPa to ona ma prawo pęknąć. Ale jeśli naciska 10 MPa to co belka robi? Otóż UGINA SIĘ! A kiedy naciska 20 MPa to co belka robi? Ugina się BARDZIEJ!
I to jest klucz.
Zapewne każdy widział pęknięcie na ścianie pod sufitem. Zapewne słyszał też o przeciekającym dachu. A może również o kruszejącej dachówce lub rdzewiejącej blachodachówce? A podarta membrana? A pękający regips?
Kto opowiadając o tych wydarzeniach wiązał je z niewłaściwie pracującą więźbą?
No właśnie, nikt.
Więźba to szkielet. Nie tylko dachu, bo ma ogromny wpływ na ściany. Jeśli projektant założył, że jego konstrukcja będzie się zachowywać poprawnie pod warunkiem zastosowania belek wytrzymujących 24 MPa, to jeśli zastosujemy takie, które wytrzymują np. 13MPa to więźba się nie zawali. Ale kiedy spadnie śnieg lub spotka nas wichura to krokiew nie ugnie się o 2 cm tylko o 5. Co dalej to już nawet wyobraźnia podpowiada. Przykładowe konsekwecje:
- ZACIEKI I ZAGRZYBIENIE: Nadmierne ugięcie krokwi powoduje przeniesienie siły na murłatę, wskutek czego pojawiają się pęknięcia ścian i odpryski tynku. Przez pęknięcia przenika z domu ciepłe, wilgotne powietrze. Ściana im bardziej na zewnątrz, tym zimniejsza, para więc wykrapla się w ścianie i powstaje zaciek. W zawilgoconym murze rozwijają się grzyby. Powstają czarne plamy a zawilgocenie rośnie. Grzybnia kapilarnie wędruje do góry i zakaża drewno.
- USZKODZENIE POKRYCIA: Ugięcie krokwi powoduje deformację połaci. Dachówki lub - tym bardziej - blachodachówka mają tolerancję, ale bardzo niewielką. Zaczynają więc na siebie naciskać. Rant jednego arkusza zdziera warstwę antykorozyjną z drugiego. Nacisk dachówek powoduje skruszenie jednej z nich.
- UTRATA TERMOIZOLACJI: Membrana - rozciągnięta na krokwiach. Jest zima, materiał w stanie naprężonym naciąga się pod wpływem deformacji połaci. Powstają pęknięcia przez które woda wdmuchnięta pod pokrycie lub śnieg topniejący pod nim przecieknie na wełnę mineralną. Raz zamoczona wełna ulega skurczeniu i jest to proces nieodwracalny. Następuje utrata termoizolacji. Na marginesie - wełnę mineralną lub szklaną lepiej zastąpić wełną drzewną - jest odporna na wilgoć i wydajniejsza termicznie a kosztuje tyle samo.
Dlatego produkcja drewna konstrukcyjnego to nie jest zwykłe tartacznictwo.
Tartak produkuje tarcicę ogólnego przeznaczenia, o zróżnicowanej wytrzymałości.
Statystycznie 50% tarcicy produkowanej z polskiego surowca nie spełnia wymagań żadnej klasy wytrzymałościowej, dlatego wymaga odpowiedniego selekcjonowania.
Zgodnie z przepisami budowlanymi każdy materiał budowlany musi mieć odpowiednią Deklarację Zgodności wystawioną przez producenta. W przypadku drewna potwierdza ona zgodność z normą techniczną opisującą cechy wpływające na wytrzymałość.
Kierownikowi budowy NIE WOLNO dopuścić materiału nie posiadającego Deklaracji Zgodności.
Jak się sortuje? Normy techniczne opisują cechy drewna wpływające na jego wytrzymałość. Są to:
- sęczność ogólna
- sęczność w tzw. marginesach belki (czyli strefach zginania i rozciągania)
- skręt włókien
- słoistość
- obliny
- pęknięcia
- krzywizny w różnych kierunkach
- i in.
Aby móc wykonywać sortowanie należy ukończyć stosowny kurs i egzamin pod egidą Polskiego Komitetu Normalizacyjnego. W Polsce taki kurs jest organizowany i prowadzony przez autorów harmonizacji norm technicznych polskich z wersjami unijnymi (SGGW). Na marginesie - proszę uwierzyć, niełatwy ten egzamin.
Norma oczywiście opisuje do jakiej sęczności belka wytrzyma nacisk C24, do jakiej C18, poniżej jakiej jest pozaklasową itd. Porównuje się więc KAŻDĄ BELKĘ Z OSOBNA z zakresem z normy. Należy też obliczyć współczynniki powierzchni sęcznych przekrojów i marginesów wcześniej odtwarzając przekrój bezinwazyjnie (oczywiście ;) ).
Elementy pozaklasowe przeznacza się do innej produkcji. Nie jest możliwa więc taka organizacja produkcji w małych tartakach - wymagałaby wyprodukowania co najmniej podwójnej ilości zamówionych belek by wysortować z nich materiał odpowiedniej jakości.
Znamienna rzecz dla polskiego przemysłu: na 8 tysięcy tartaków mamy około 330 kwalifikowanych brakarzy. Większość z nich pracuje w firmach zajmujących się międzynarodowym handlem tarcicą. Dlatego wśród dostawców materiałów budowlanych jesteśmy jednym z kilku zaledwie producentów w kraju dostarczających prawdziwą tarcicę konstrukcyjno-budowlaną.