Drewno poddawane impregnacji ciśnieniowej

Na tej stronie postaramy się przekazać kilka informacji o sposobach konserwacji drewna.

Zabezpieczenie materiału drzewnego przed niszczeniem jest zagadnieniem bardzo szerokim i poddawanym wielu badaniom naukowym. Różnorodność materiału, który trzeba ochronić (różne właściwości gatunkowe) i wielość czynników, przed którymi trzeba ochronić (zwierzęce, roślinne, środowiskowe) powodują, że zagadnienie staje się bardzo trudne. Powodem frustracji firm zajmujących się konserwacją profesjonalnie jest wielość usług i ofert typu „więźba konserwowana” lub bardziej mylące „impregnacja zanurzeniowa!” Hasła te są krzykliwe, ale nie idzie za nimi faktyczna skuteczność. Dowodem na to jest fakt, że ta „konserwacja” kosztuje często w granicach 10-20 zł za metr sześcienny drewna.


Na czym więc polega istota bezpieczeństwa drewna?


Żeby to zrozumieć, należy zauważyć, że największe szkody wpływające na mechaniczną wytrzymałość konstrukcji (bo o nią głównie chodzi) dzieją się WEWNĄTRZ belek. Jest to rozwój grzybów podstawczaków i – przede wszystkim – żerowanie owadów takich jak spuszczel pospolity (łac. Hylotrupes bajulus) czy kołatek domowy (łac. Anobium punctatum). Istnieją na rynku środki solne, których te organizmy nie lubią. Drewno jednak jest materiałem „pracującym”. Podczas eksploatacji tworzą się pęknięcia, szpary. Jeśli więc belka została tylko pomalowana, lub nawet wykąpana w impregnacie, głębokość jego penetracji w drewnie (wnikania) nie przekracza 2-3 mm. Takie pęknięcia odsłaniają więc surowe drewno! No i wydaje się, że to koniec. Robale poprzez te naturalne rozstępy i tak dostaną się do wnętrza belki, złożą jaja i… gotowe zjeść nas w kapciach. No, chyba że ktoś wymyśli jak wcisnąć ten preparat do środka drewna… Ale czy to możliwe?

Otóż tak! Wprawdzie jest to trudne i wymaga specjalistycznego sprzętu, ale wykonalne. Dokonuje się tego wykorzystując zjawisko osmozy. Zmieniając warunki ciśnienia w otoczeniu drewna powodujemy, że impregnat sam wciska się w przestrzenie międzykomórkowe w całej podatnej na uszkodzenia objętości drewna. Potem wiązanie z celulozą, dojrzewanie i… już! Trwałość tak zabezpieczonego surowca, np. sosnowego w warunkach narażenia na deszcze, mrozy, wysychanie itd. (wyroby ogrodowe) to 20 lat. Jako więźba, pod dachem, w warunkach w miarę stabilnych i w miarę suchych to drewno jest praktycznie niezniszczalne.

Proces impregnacji próżniowo-ciśnieniowej przebiega tak:

  • Drewno zamyka się w hermetycznej komorze; nasza firma dysponuje drugim pod względem wielkości takim urządzeniem w kraju – ma postać grubościennej rury o długości 14 i średnicy prawie 3 metrów i 2,5 tonowej dennicy
  • Po zamknięciu i uszczelnieniu hydrauliczną uszczelką wypompowuje się z otoczenia powietrze wielką pompą próżniową (moc 11kW) poddając drewno działaniu głębokiego PODciśnienia w określonym czasie
  • W takim stanie dokonuje się gwałtownego zalania całej objętości tego wielkiego autoklawu (80 tysięcy litrów) środkiem impregnującym i poddaje się działaniu szybko wytworzonego NADciśnienia również przez określony czas.
  • Ostatnim etapem jest ponowne wytworzenie podciśnienia w celu utrwalenia impregnatu w drewnie.


W całym cyklu monitoruje się stężenia środków, wartości ciśnień i temperatury.

 

Oto link do strony opisującej ten specjalistyczny proces i środki  w nim stosowane, oraz animacja prezentująca przebieg impregnacji.

Zapewne wszyscy teraz rozumieją, dlaczego proces próżniowej impregnacji nie jest powszechnie stosowany i należy mieć dystans do większości ogłoszeń reklamujących tanią więźbę impregnowaną, jeśli nie ma informacji o impregnacji próżniowej. Autoklaw bowiem to urządzenie kosztujące kilkaset tysięcy złotych.

Specjalistyczne, bezpieczne dla zdrowia i skuteczne preparaty również są kosztowne i niedostępne na wolnym rynku.
Więźbę impregnowaną powierzchniowo łatwo rozpoznać po charakterystycznym szmaragdowo-zielonym kolorze:

Impregnacja ciśnieniowa tymczasowa  Impregnacja ciśnieniowa trwała

po lewej - impregnacja tymczasowa; po prawej - impregnacja ciśnieniowa, trwała

Czy tyle „zachodu” ma jednak sens? Wszak niegdysiejsze kościoły, stodoły i inne budynki stoją bez tej technologii od dawna i jeszcze postoją… Tajemnica znów w biologii. Nawet dwie tajemnice:

PO PIERWSZE: Rozwój grzybów, a tym bardziej żerowanie owadów odbywa się głównie w cieple. Powyżej 15 stopni Celsjusza. Przy nieocieplanych dachach dochodziło do tego przez 3 miesiące w roku. Poza tym jako surowiec stosowało się drzewa ze starszych drzewostanów, o większej zawartości niepodatnej na uszkodzenia biologiczne twardzieli. Obecny standard budownictwa zapewnia idealne warunki rozwoju szkodnikom niemal przez cały rok! Naukowcy twierdzą, że to, co dawniej spuszczel zjadał przez 100 lat, teraz zje zaledwie przez lat 30. 

PO DRUGIE, NAJWAŻNIEJSZE:  Proszę spojrzeć na poniższy przekrój:

Przekrój drewna

Drzewo to organizm, który w toku swojego życia tworzy drewno. Robi to przyrastając co roku o kolejną warstwę - słój. Gdy słój ma około 20 lat i jest już głęboko w pniu (na wierzchu narosły kolejne słoje) - obumiera. Zaczyna służyć drzewu jako zbiornik produktów przemiany materii. Ściany komórkowe grubieją, komórka ciemnieje. Tak powstaje TWARDZIEL. Dzięki tym przemianom chemicznym ma ona naturalną trwałość. W tym właśnie rzecz! W tradycyjnym ciesielstwie belki wycinało się tak, by wyeliminować zewnętrzną część bielastą, która jest podatna na degradację biologiczną (owady i grzyby). Do tego potrzeba grubych i starych drzew z odpowiednich upraw. Taki materiał jest świetnym surowcem dla meblarstwa, więc kosztuje słono. W dzisiejszych czasach do produkcji konstrukcji możemy używać młodszego surowca, ale właśnie warunkiem jest by zdawać sobie sprawę że zawiera BIEL, który będzie się psuć i bezwzględnie trzeba go CAŁEGO zabezpieczyć. Dlatego impregnacja ciśnieniowa jest niezbędna - to jedyny proces, który zakonserwuje biel w całej objętości!

No dobra, mamy technologię, widzimy sens, a gdzie uzasadnienie ekonomiczne? Przecież taka więźba jest droższa!
Nominalnie tak. Jednak sprzedaje się nieźle a duże, profesjonalne firmy ciesielskie pracują wyłącznie na takim materiale. Powody, które każą zapłacić klientom np. 6 zamiast 5 tysięcy złotych, co w skali całej budowy jest ledwie ułamkiem, są dwa:
Pierwszy, ekonomiczny – prawdziwa impregnacja podnosi cenę więźby zaledwie o kilka procent. Biorąc pod uwagę, że zyskujemy dzięki temu bezpieczeństwo wytrzymałości konstrukcji i realną trwałość… Pierwsze jest bezcene, drugie kończy się wymianą dachu po 2 dekadach, co też jest niemałym kosztem.
Drugi, eksploatacyjny – elementy więźby właściwie zakonserwowane zapewnią bezpieczeństwo mikrobiologiczne i zdrowotność pomieszczeń z powodu braku zarodników grzybów, komfort bo brak odgłosów żerowania owadów a stabilność wymiarowa gwarantuje że nie zostaną uszkodzone membrany, dzięki czemu unikniemy zamoknięcia dachu z termoizolacją oraz zacieków.

Jeśli komuś udało się przebrnąć tą stronę, dana mu będzie nagroda. Od teraz dysponujesz fachową wiedzą rodem z uczelni technicznych i krytycznym spojrzeniem na produkty drzewne, jesteś świadomym klientem i potrafisz dokonać trafnego wyboru produktu w tej wąskiej i specjalistycznej gałęzi przemysłu. Udanych zakupów!